Nasza narodowa in-dy-wi-du-alność!

święta Już za parę dni „długi weekend”. Tak to już jest, że wystarczy jeden wolny dzień w tygodniu i już się z tego robi „długi weekend”. Przedszkola, żłobki się zamykają. W urzędach pozostają dyżurujący pracownicy – głównie po to, by informować, że reszta jest na urlopie. Za pewne przez media przetoczy się mniej lub bardziej ożywiona dyskusja na ten temat.
U nas tymczasem wpis z 1923 roku. Ze zbioru „Humor i satyra. Wesołe kawałki z Gazety Poznańskiej” dotyczący właśnie tego tematu. Mimo swoich 90 lat jest a) aktualny i b) zabawny (dla mnie bardzo). Wynika z niego, że liczba świąt narodowych wzbudzała już dawno podziw i prowokowała komentarze. Wówczas jak i dziś rząd, urząd i wszelkiej maści władza była łatwym kąskiem dla krytyki i prześmiewczego humoru. Zobaczmy z czego się naśmiewano? … z siebie się naśmiewano. Z przymrużeniem oka.

Dziś Petroneli, jutro Kunegundy, pojutrze przyjeżdża do Polski z wizytą szef sztabu wojsk sprzymierzonych generał Kiwałwlasku, za tydzień zaszczyci nas swoją obecnością ambasador dr. Nabzdil, ok 25 tego miesiąca wypada wielkie święto narodowe z okazji utrzymania się polskiej marki na kursie 0,1 przez pięć minut a potem znowu Kunegundy, Petroneli itd. Radujmy się Chrześcijanie! Powiadają złośliwi nasi nieprzyjaciele (nieprzyjaciele są zawsze złośliwi), że na 365 dni w roku wypada u nas 366 świąt oprócz strajków i innych odpoczynków niedzielnych… Fałsz!
Ja naliczyłem tylko 364. Zresztą co to komu szkodzi, że sobie trochę poświętujemy!? Przecież każdy naród ma swoją in-dy-wi-du-al-ność! Przecież to już jest u nas w tradycji, że jeden nic nie robi a drugi mu pomaga. Np. w naszych bankach lub instytucjach rządowych. Aż miło patrzeć! A zresztą, udawać, że człowiek pracuje to jest także ciężka robota. Ja osobiście nie mam nic przeciwko świętom! Owszem co dzień powinno być święto! Przynajmniej by sobie człowiek odpoczął … no i głupstw nie robił! Bo lepiej przecież nic nie robić jak robić głupstwa. Zapytajcie Pana de Ryssa!
Weźcie np. taki Sejm… Robi przez 3 lata Konstytucję na to, żeby ją przez następne trzy lata obalać. Albo Rząd?!… Co robi – powiadają – to się psu na budę nie zda! Zatem dziateczki nie narzekajcie na święta ani nawet na ośmiogodzinny dzień pracy… bo kto wie? Gdybyśmy pracowali… możeby było gorzej!!

I tym optymistycznym akcentem kończę. Oby pogoda dopisała!!
święto1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *